Do zawodów tylko godzina. Wpadłam do pokoju jak huragan i zaczęłam
zakładać poszczególne warstwy ubrań. Spodnie, koszula, oficerki,
rękawiczki i płaszcz. Toczek wzięłam w rękę i pobiegłam do stajni.
Poprawiłam korki związywane białymi gumkami na grzywie mojego konia.
Jednak potem zdecydowałam się na ciasnego dobieranego. Bardzo ładnie
komponował z dobieranym na ogonie. Shadow był zadowolony z poświęconej
mu uwagi. Wyczesałam go dokładnie i nasmarowałam żelem chłodzącym
ponieważ było dzisiaj bardzo gorąco. Nałożyłam czaprak, który był
dopiero co wyprany. Na niego nałożyłam wypolerowane siodło i zapięłam
popręg, gdy było odpowiednio ułożone. Odbezpieczyłam strzemiona i
zaczęłam zakładać ogłowie. Lekkie i dopasowane wędzidło było idealne na
skoki, ale w ujeżdżaniu też poprawiało koncentracje. Poprawiłam i
dopięłam ostatnie niedociągnięcia. Popręg też podciągnęłam i byłam
gotowa. Chwila... Zapomniałam nauszników... Szybko je założyłam i
wyprowadziłam mojego pupila ze stajni. Poprawiłam strzemiona i wsiadłam
na grzbiet wierzchowca. Lekka rozgrzewka i postępowałam w stronę
czworoboku. Jurorzy już zajęli miejsca. Zauważyłam Kingę która mówiła
do swojego wierzchowca. Dalej zauważyłam Magdę więc podeszłam do niej.
- Cześć! Jak przygotowania?
- Super. - odpowiedziała lekko zdenerwowana.
Pierwszą wyczytali właśnie Magdę.
- Powodzenia! Nie dziękuj!
- Oke!
W końcu nas wywołano. Wjechaliśmy na ujeżdżalnie, tradycyjny skłon przed
Jurorami i pierwsze popisy. Jedna ściana stępem w dokładnym zebraniu.
Dwie kolejne ściany w kłucie na luźniejszych wodzach, nadal jednak
Shadow był zebrany, dla lepszego efektu. Kłusował bez żadnych drygnięć.
Całe cztery następne ściany pokonaliśmy zebranym galopem. Potem luźny
galop i przechodzimy do figur. Piaff w miejscu a potem zwrot przez
ujeżdżalnię. Przeplatanka na ukos i dalej mocno zebrany Piaff. Pasaż
dookoła ujeżdżalni i wjazd na środek. Przy wjeździe Shadow przestraszył
się fotografa który wrzeszczał i cykał zdjęcia. Szybko go uspokoiłam i
dalej popisywaliśmy się przed publicznością. Najpierw Lewada pod kontem
35 stopni z przejściem na Pesade o mierze 45 stopni. Piruet i ukłon. O
mało nie spadłam z siodła kiedy mój towarzysz odrazy przeszedł do skłonu
po wymachu.
Powrót na ścianę ujeżdżalni i lotna zmiana nogi w galopie.Ciąg w galopie
i kłusie, prawi kończymy. Dopiero teraz zauważyłam jak bardzo jestem
zdenerwowana, jednak nie mogłam dać tego po sobie poznać.
Wolta i pół-wolta ze zmianą kierunku w stronę Jurorów. Nadal dokładnie
zebrany Shadow, zatrzymał się a ja wykonałam tradycyjny ukłon.
Wyjechaliśmy z ujeżdżalni i od razu podjechaliśmy do dziewczyn.
- Kiedy wyniki? - zapytałam
- Nie wiadomo, ale chyba po zakończeniu ostatniej osoby.
- Ahh.. No tak xD
Zdjęłam rękawiczki i poluzowałam popręg.
- Jak wam poszło?
- Świetnie! - zawołały donośnym chórkiem.
- Nawet jeśli nie wygramy to i tak jesteśmy najlepsze! - zawyrokowałam kończąc rozmowę.
Poszłam do stajni i rozsiodłałam konia. Umyłam starannie wędzidło i
poszłam wyprać czaprak i nauszniki. Wróciłam po jakiejś godzinie żeby
nakarmić mojego wierzchowca. On dostał paszę, a ja go w tym czasie kiedy
jadł, starannie wyczesywałam. Rozplątałam warkocze i podprowadziłam
Shadowa pod prysznic. Umyłam go starannie i znów wyczesałam. Lśnił po
tym zabiegu i był zrelaksowany. Odstawiłam go do stajni i poszłam coś
przekąsić.
Witaj w wirtualnej Akademii Jazdy Konnej ~Globus~!. Stwórz swoją postać i zbuduj jej życie w Akademii! To ty decydujesz o jej życiu! Dołącz do nas!
Strony
- Strona główna
- O Akademii Jazdy Konnej ~Globus~
- Członkowie
- Konie
- Formularz zgłoszeniowy
- Ciąża u klaczy i źrebaki
- Punkty doświadczenia i Levele
- Pokoje
- Plan zajęć
- Zawody
- Banner
- Moderatorzy
- Do kogo wysłać opowiadanie?
- Chat
- Inne postacie w Akademii
- Nieobecności
- Masz pomysł na coś nowego?
- Napisz do mnie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz