wtorek, 15 października 2013

Od Ani K - C.D Natalii

Ja uwielbiam jeździć w deszczu, ale jak chcecie możemy wracać, a ja sę jeszcze pojeżdże na hali.
- Dobra ścigamy się - powiedziała Oliwia i popędziła konia w stronę stajni. My ruszyłyśmy za nią.
Kiedy dotarłyśmy bezpiecznie na miejsce dziewczyny poszły rozsiodłać konie a ja zostałam jeszcze chwilę na hali. Postanowiłam poskakać. Ustawiłam dość dużą przeszkodę (ok. 140cm) i jeździłam wkoło, wykonałam kilka skoków i zatrzymałam konia.
- Nieźle ci poszło, może jeszcze 10 cm i koniec? - powiedziałam do konia, który pokiwał głową i próbował stanąć dęba na co mu nie pozwoliłam. - No dobrze uspokój się już teraz poćwiczymy twoją cierpliwość.
Zeszłam z konia i nakazałam mu zostać w jednym miejscu, kiedy podeszłam kilka kroków koń ruszył za mną, nie miałam z tym problemu więc ruszyłam dalej i podniosłam przeszkodę, kiedy się odwróciłam koń położył po sobie uszy i wrócił tam gdzie go zostawiłam, co mnie rozbawiło. Pogłaskałam go i wsiadłam na niego. Wykonaliśmy objazd i Paradeus skoczył nie ruszając belki, poklepałam go po grzbiecie i usłyszałam brawa z kontu hali, była to Natalia.
<Natalia co było dalej?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz