Był zimny wieczór. Lecz ja otworzyłam
okno w pokoju i jak zwykle siedziałam na łóżku, nie pamiętając o Bożym
świecie i zasłuchana w piosenkę -"Avicii - Wake Me Up". Do pokoju weszła
pani Wilkowska:
-Kaju! Jak tu zimno, zamykam okno, bo wszyscy się przeziębimy!
-Przepraszam, już zamykam...
-A tak w ogóle jak czujesz się w naszej akademii?
-Ja? Dobrze, jest tu bardzo przyjaźnie!
-Tak na prawdę przyszłam w innej sprawie; twój koń Will jest jakiś niespokojny... O co chodzi?
-Gdy ktoś inny prócz mnie podchodzi do niego zbyt blisko lub chce na niego wsiąść... wpada w szał...
-Kaju! Jak tu zimno, zamykam okno, bo wszyscy się przeziębimy!
-Przepraszam, już zamykam...
-A tak w ogóle jak czujesz się w naszej akademii?
-Ja? Dobrze, jest tu bardzo przyjaźnie!
-Tak na prawdę przyszłam w innej sprawie; twój koń Will jest jakiś niespokojny... O co chodzi?
-Gdy ktoś inny prócz mnie podchodzi do niego zbyt blisko lub chce na niego wsiąść... wpada w szał...
-Rozumiem, dlaczego? -zapytała pani Beata.
-Pewni ludzie kiedyś go próbowali zabić, od tamtego czasu ufa tylko mnie.
-Po prostu niektórzy ludzie są pozbawieni serca...
-Prawda.
Mam Magdy wyszła z pokoju puszczając mi oczko. Zamknęłam okno i zasnęłam.
Rankiem udałam się na lekcję skoków, mi Willowi poszło bardzo dobrze! Zaliczyliśmy nawet pochwałę od instruktorki. Taaak! W wolnym czasie wybrałam się na przejażdżkę z Maćkiem i Anią.
-Pewni ludzie kiedyś go próbowali zabić, od tamtego czasu ufa tylko mnie.
-Po prostu niektórzy ludzie są pozbawieni serca...
-Prawda.
Mam Magdy wyszła z pokoju puszczając mi oczko. Zamknęłam okno i zasnęłam.
Rankiem udałam się na lekcję skoków, mi Willowi poszło bardzo dobrze! Zaliczyliśmy nawet pochwałę od instruktorki. Taaak! W wolnym czasie wybrałam się na przejażdżkę z Maćkiem i Anią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz