Wstałam bardzo wcześnie, była godzina 4 nad ranem. Ubrałam się po czym
udałam się do stajni, postanowiłam wybrać się na przejażdżkę na oklep.
Dziś ubrałam się wyjątkowo- założyłam ciemno- różowy sweterek na to
ciemno-zielony bezrękawnik i czarne bryczesy. Wsiadłam na grzbiet Willa
(oczywiście ze słuchawkami w uszach) i kompletnie nie wiedziałam gdzie
chcę pojechać! Nie za dobrze terenu... W akademii jestem dopiero jeden
dzień... Zeszłam z konia i usiadłam pod drzewem. Zamknęłam oczy i
zaczęłam słuchać ... Nagle usłyszałam stukot kopyt konia! Otworzyłam
oczy i wyjęłam słuchawki z uszu... No tak... Przede mną stała Magda:
<Magdo dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz