Postanowiłam wziąć Erninę na przejażdżkę.
Wyczyściłam ją dokładnie. Wzięłam jakiś w miarę mocny sznurek i
zawiązałam go na szyi klaczy. Wsiadłam na nią. Pojechałyśmy stępem na
teren crossowy.
- To co, mała, skaczemy?- zapytałam klaczy
Klacz zarżała radośnie.
Ruszyłyśmy galopem. Pierwsza przeszkoda, to rów z wodą. Dałam łydkę przed przeszkodą. Ernina skoczyła pięknie. Wybiła się idealnie przed rowem i czułam jak gdyby leciała.
W oddali zauważyłam Julię. Pogalopowałam do niej.
- Widziałam jak skaczesz! I to jeszcze bez siodła! Pięknie ci idzie! Z resztą twój konik też.
- Dziękuję.
<Julia Wiśnia?>
- To co, mała, skaczemy?- zapytałam klaczy
Klacz zarżała radośnie.
Ruszyłyśmy galopem. Pierwsza przeszkoda, to rów z wodą. Dałam łydkę przed przeszkodą. Ernina skoczyła pięknie. Wybiła się idealnie przed rowem i czułam jak gdyby leciała.
W oddali zauważyłam Julię. Pogalopowałam do niej.
- Widziałam jak skaczesz! I to jeszcze bez siodła! Pięknie ci idzie! Z resztą twój konik też.
- Dziękuję.
<Julia Wiśnia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz