środa, 16 października 2013

Od Poli


Postanowiłam wziąć Erninę na przejażdżkę. Wyczyściłam ją dokładnie. Wzięłam jakiś w miarę mocny sznurek i zawiązałam go na szyi klaczy. Wsiadłam na nią. Pojechałyśmy stępem na teren crossowy.
- To co, mała, skaczemy?- zapytałam klaczy
Klacz zarżała radośnie.
Ruszyłyśmy galopem. Pierwsza przeszkoda, to rów z wodą. Dałam łydkę przed przeszkodą. Ernina skoczyła pięknie. Wybiła się idealnie przed rowem i czułam jak gdyby leciała.
W oddali zauważyłam Julię. Pogalopowałam do niej.
- Widziałam jak skaczesz! I to jeszcze bez siodła! Pięknie ci idzie! Z resztą twój konik też.
- Dziękuję.


<Julia Wiśnia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz