środa, 9 października 2013

Od Magdy - C.D Oliwii

(...Przepraszam, że tak długo tego nie dodałam :c...)
- Hmm.. A może...- myślałam
Spojrzałam na zegarek.
- Oh my good! - prawie że wrzasnęłam
- Co?! - zapytała Oliwka
- Jest 18:05! Już kolacja! Szybko!
Ruszyłyśmy galopem do drogi prowadzącej do Akademii. Wjechałyśmy na nią. Już miałyśmy wbiec do lasu, kiedy nagle huknął piorun. Naughty mnie poniósł. Drzewo opadło na ziemię z ogromnym hukiem taranując wyjazd. Naughty się przestraszył i wierzgnął. Wyrzuciło mnie z siodła i przeleciałam nad wielkim konarem powalonym na ziemię. Nagle odbyłą się kolejna sesja huków i grzmotów. Leżałam i nie mogłam się podnieść. Usłyszałam stukot kopyt i rżenie, które było coraz cichsze i odległe. To był Naughty. Przestraszył się. Lało jak z cebra. Nagle przez wielki pień przeskoczył Letni Piorun, na szczęście z Oliwią na grzbiecie.
- Nic ci nie jest?!?! - zapytała, zeskakując z konia
- Naughty uciekł.... - wydyszałam resztką sił. Bolała mnie głowa. Byłam przemoknięta i cała w błocie. - Z.z.z.zimmmno..... - zadrżałam
- Chodź szybko! - pomagała mi wstać
- Pobiegnij po pomoc.... - powiedziałam najgłośniej, na co było mnie stać
- Nie zostawię cię tu! - próbowała mnie podnieść, lecz przytrzymałam się ziemi
- Leć po pomoc!
- A co jak...
Przerwałam jej
- Biegnij! - wydarłam się wniebogłosy (xD)
Oliwia ostatni raz na mnie zerknęła, wskoczyła na Pioruna i pogalopowała do Akademii.
Zostałam sama.
W duchu miałam nadzieje, że zaraz przyjedzie tu cała Akademia i pomogą mi szukać Naughty'ego...
<Oliwia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz