czwartek, 3 października 2013

Od Sebastiana



 Już jadąc do Akademii myślałem tylko o wspaniałych chwilach, które mam tam spędzić. Nie martwiłem się o to czy odnajdę się w towarzystwie. To było u mnie na drugim miejscu, wśród rzeczy o które mam się zatroszczyć po przyjeździe. Pierwsza zawsze była Stormy. Nie mogłem się doczekać kiedy znajdę się na miejscu.
  Nagle auto mojego wujka zajechało przed recepcję. Wysiadłem w pośpiechem. Wyciągnąłem bagaż. Rozejrzałem się i westchnąłem zadowolony z siebie.
 - Poczekaj tu wujku, zaniosę tylko bagaże i wrócę po konia.- zawołałem odkręcając się do samochodu. Wujek skinął głową a ja pognałem do drzwi. Wbiegłem do recepcji. Już w progu spotkałem pewną kobietę, która okazała się właścicielką. Przekazała mi ważne informacje i powitała mnie uprzejmie.
  Chwilę później stałem przed drzwiami pokoju numer 5. Otworzyłem je i rzuciłem bagaż na łóżko. Nie zdążyłem się jednak rozejrzeć, gdy wycofałem się i udałem do Stormy.
  Otworzyłem przyczepę i wyprowadziłem klacz, która wydawała się być już trochę zniecierpliwiona. Na pocieszenie dałem jej kostkę cukru, którą wyjąłem z woreczka który trzymałem w kurtce. Pogłaskałem ją czule. Nagle usłyszałem kroki i obejrzałem się. Stała przede mną dziewczyna.
-Cześć.- powiedziałem pewnie.- Jestem Sebastian.

<Któraś z was?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz