piątek, 3 stycznia 2014

Od Ani B. - C.D Sebastiana


- O, jaki zbieg okoliczności... - odpowiedziałam po padniętym zdaniu. - Mi też. - Ale oporządzam konia, wypuszczam na pastwisko by się nie dusił w boksie i tyle mnie tu widziano. Postanowiłam pozwiedzać okolicę i trochę powłóczyć się po mieście , no wiesz - co i jak...
I sprawdzić, gdzie najbliższe kino się mieści.
-Szkoła, nauka,szkoła, nauka. Jak będzie więcej czasu, to się kiedyś wybierzemy. - odpowiedział Sebastian, dodając uśmiech.
- Konie w końcu też muszą kiedyś odpocząć... - powiedziałam. - No to, pa.
- Pa. - powiedział i niedługo został już tylko punkcikiem.
* * *
Jak wcześniej mówiłam Sebastianowi, idę poznać okolicę. Stępowo. Nawet ładnie się nazywa nasza wieś. Upatrzyłam zaciszną wierzbę.
Z zainteresowaniem podeszłam bliżej. Klapnęłam pod wierzbą. Coś pode mną zaszeleściło. Sięgnęłam ręką. Była to kartka zwinięta w kulkę.
Rozwinęłam ją.

<CDN ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz