Dziś zawody! - to była pierwsza myśl która przyszła mi do głowy po
obudzeniu się. Wstałam z łóżka jak oparzona. Dziewczyny z pokoju
popatrzyły na mnie jak... jakby ducha zobaczyły!
- Czemu się tak zrywasz? - zapytała Monika
- Dzisiaj zawody!!!
- A ty? Nieprzygotowana?
- No... nie... - powiedziałam przewracając oczami
Szybko podbiegłam do szafy. Wzięłam moje białe bryczesy, po czym
wyprasowałam białą koszulę. Wyciągnęłam białe rękawiczki i czarny
toczek, którego nie chciałam zakładać - ale tak wymagał regulamin
zawodów. Popędziłam do Pampka. Dałam mu owies, a w tym czasie ja zajęłam
się czyszczeniem sprzętu. Kiedy mój podopieczny zjadł energicznie i z
zapałem wyczyściłam go. Posmarowałam mu kopyta nabłyszczaczem i
rozczesałam ogon ( grzywę ma przyciętą! ). Założyłam mu niebieski
czaprak i miętową, futerkową podkładkę pod siodło. Później na nachrapnik
i naczółek naciągnęłam również miętowe futerka, ale przed założeniem na
uszy wciągnęłam mu niebieskie ( w kolorze czapraka ) nauszniki. Nowo
kupione owijki zapięłam na jego nogach. Ich odcień pasował do czapraka i
nauszników. Pampero był gotowy. Poprosiłam Magdę, by potrzymała mi
Pampera, gdy ja w tym czasie się ubiorę. Zgodziła się, a ja popędziłam
do pokoju. Założyłam wcześniej przygotowane ubrania. Magda czekała z
Pampkiem.
- Dziękuję! - powiedziałam
- Nie ma za co. - uśmiechnęła się
Przyszła Ally
- Chciałam życzyć ci powodzenia - uśmiechnęła się
- Dziękuję i nawzajem. Udanego przejazdu!
Poszłam z Pamperem na rozprężalnię. Dobrze szły mu skoki, przynajmniej tam.
Przyszła nasza kolej. Zebrałam wodze i wyciągniętym stępem wjechałam
na ujeżdżalnię. Zakłusowałam i przy najbliższym narożniku przeszłam do
galopu. Jedno okrążenie i najazd na okser. Pampero galopował na dobrą
nogę. Zakręt w lewo i najazd na triplebarre. Pampek przeskoczył przez
nią bez najmniejszego problemu. Nie zdążyłam policzyć do dwóch, a już
byliśmy kilka metrów za przeszkodą. Obejrzałam się - przeszkoda była
nienaruszona. W prawo - lotna zmiana nogi w galopie. Wjazd na przekątną i
pijany okser. Przy skoku zleciała jedna poprzeczka, ale nie gniewałam
się na Pampera, bo pierwszy raz skakał przez taką przeszkodę. W prawo.
Lotna zmiana nogi. Najazd na kopertę. Kilka kroków i krzyżak. Później
szereg skok - wyskok o wysokości około 65cm. Pampero przeszedł do kłusa,
później do stępa. Poklepałam go i obiecałam marchewkę. Opuściłam parkur
na luźnej wodzy.
Przy boksie rozsiodłałam Pampera. Później go rozmasowałam. Był zmęczony -
było to po nim widać. Kazałam mu wejść do boksu. Dałam mu owsa i
obiecaną marchewkę. Podeszła do mnie Ally.
- Pięknie Wam poszło! - uśmiechnęła się
- Dziękujemy - powiedziałam głaskając po łbie Pampera.
Witaj w wirtualnej Akademii Jazdy Konnej ~Globus~!. Stwórz swoją postać i zbuduj jej życie w Akademii! To ty decydujesz o jej życiu! Dołącz do nas!
Strony
- Strona główna
- O Akademii Jazdy Konnej ~Globus~
- Członkowie
- Konie
- Formularz zgłoszeniowy
- Ciąża u klaczy i źrebaki
- Punkty doświadczenia i Levele
- Pokoje
- Plan zajęć
- Zawody
- Banner
- Moderatorzy
- Do kogo wysłać opowiadanie?
- Chat
- Inne postacie w Akademii
- Nieobecności
- Masz pomysł na coś nowego?
- Napisz do mnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz