Był wczesny ranek. Obudziłam się i
przetarłam oczy. Szybko jednak poczułam swędzenie w nosie i kichnęłam
głośno. Gdy już otarłam nos spostrzegłam że patrzy się na mnie
rozbawiona Magda.
- Chyba złapałam jakiegoś wirusa.- zaśmiałam się i wstałam. Po porannej toalecie i pościeleniu łóżka wyszłam na dwór. Był piękny poranek. Mimo że wiał zimny wiatr i w nocy spadł śnieg. Poprawiłam sobie kołnierz kurtki i udałam się w stronę stajni. Gdy stałam w progu zauważyłam Daniela. Nieco mnie to speszyło, nie wiele ze sobą rozmawialiśmy. Wydaje mi sie że on mnie nawet nie zna. Powoli i cicho podeszłam do boksu Perły. Starałam się uciszyć ją gdy zaczęła głośno rżeć. Niestety jej zadowolenie zwróciło jego uwagę. Nie żeby coś, ale nie chciałam żeby mnie zauważył. Pomachałam mu gdy mnie zobaczył. - Cześć.- powiedziałam nieśmiało, z uśmiechem na twarzy. Miałam wrażenie że wygląda zbyt sztucznie. <Daniel?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz