OK, tylko szybko, mam nadzieję, że ten facet tu nie przyjdzie...
- Biegnę
Ania pobiegła w stronę domu. Przyjrzałem się substancji dokładniej.
Miała niebieskawy odcień. Spojrzałem na kwiaty, też niebieskie... pewnie
dał je tak na wszelki wypadek. Wywaliłem chwasty do śmietnika.
Podszedłem do boksu Wiary, tak, aby widzieć worek z ziarnem. Po chwili
przybiegła Ania z panią Wilkowską.
- Gdzie ten worek? - spytała zdenerwowana, wtedy do stajni wbiegła Magda.
- Tutaj, ten pierwszy od wejścia - pokazałem ręką
Pani Wilkowska zbadała substancję, podszedłem do śmietnika i wyjąłem chwasty. Podałem jej do ręki. Przyjrzała się im uważnie.
- To faktycznie usypiające kwiaty
- To co robimy? - spytałem
<Magda? Ania?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz