- Tak, cześć - odparłem i poszedłem w przeciwną stronę.
Wszedłem do bosku Wiary. Pogłaskałem ją po pysku. Cicho zarżała.
- Znowu mam problem, ale tym razem to nie moja wina - powiedziałem kiedy klacz zaczęła mnie trącać nosem. - Oj już nie bądź taka, wiem co mam robić - odwróciłem się i skrzyżowałem ręce na piersi. Klacz mnie delikatnie popchnęła w stronę wyjścia.
W stajni rozbrzmiał dźwięk ciężkich buciorów. Kucnąłem w boksie. Klacz spojrzała na mnie pytająco, ale odepchnąłem jej łeb. Usłyszałem dźwięk wysypywanych ziaren. Ktoś wyszedł ze stajni. Podbiegłem do worka z owsem. Ktoś dorzucił tutaj jakiegoś proszku i ziół.Upewniłem się czy boks jest zamknięty i pobiegłem w stronę akademii. Musiałem komuś jak najszybciej powiedzieć.
<Ktoś?>
Wszedłem do bosku Wiary. Pogłaskałem ją po pysku. Cicho zarżała.
- Znowu mam problem, ale tym razem to nie moja wina - powiedziałem kiedy klacz zaczęła mnie trącać nosem. - Oj już nie bądź taka, wiem co mam robić - odwróciłem się i skrzyżowałem ręce na piersi. Klacz mnie delikatnie popchnęła w stronę wyjścia.
W stajni rozbrzmiał dźwięk ciężkich buciorów. Kucnąłem w boksie. Klacz spojrzała na mnie pytająco, ale odepchnąłem jej łeb. Usłyszałem dźwięk wysypywanych ziaren. Ktoś wyszedł ze stajni. Podbiegłem do worka z owsem. Ktoś dorzucił tutaj jakiegoś proszku i ziół.Upewniłem się czy boks jest zamknięty i pobiegłem w stronę akademii. Musiałem komuś jak najszybciej powiedzieć.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz