-O jak miło!Akurat kończę swoją,a jeszcze trochę tu posiedzę-uśmiechnęłam się
-A wiesz już ile nie będziesz mogła jeździć?
-Jest tak.Rana jest płytka i czysta więc odrazu mnie pozszywali.Lekarz
powiedział,że za 3 dni mogę zacząć wstawać i chodzić ,za tydzień
podnosić cięższe rzeczy,a za dwa do trzech tygodni powinnam już zacząć
jeździć.
-A dzwoniłaś już do rodziców?
-Oni się mną nigdy nie interesowali.Zostawili mnie u jakiejś kobiety,gdy
miałam 1 rok.Wychowałam się w stadninie,lecz jej nigdy za bardzo nie
obchodziłam.Po za tym nie pasowałam do niej.Na początku miałam straszne
koszmary.Budziłam się i nagle z półki wylatywały książki itd.Okazało
się,że mam czasem różne przeczucia,czasem wiem co się wydarzy lub znam
podstawy tych wszystkich tele-mocy.
Ania tylko pokiwała.
-możesz opowiedzieć co się stało?-spytała
-Byłam na spacerze z Luną.Kiedy doszłyśmy do skraju łąki,moja
sunia,zrobiła się niespokojna.Po chwili ten ktoś mnie
zaatakował.Krzyknęłam,żeby Luna uciekała.A właśnie,widziałaś może
Lunę?Taki mały czarno-biały beagl.-zastanawiałam się czy sunia
uciekła.Mam wielką nadzieję,że tak.Bo przecież jak mogłabym stracić
drugiego psa w tak krótkim czasie?
<Ania?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz