środa, 8 stycznia 2014

Od Ani, CD Magdy

    Gość upadł. Magda z nim. Załamała się, myśląc że ona go naprawdę zabiła. Upadł, ale nie na długo. Za jakieś dziesięć minut się podniesie. Klęknęłam nad Magdą.
- Magda? - z nadzieją wypowiedziałam jej imię.
- Ja...zabiłam... - wyjąkała i straciła przytomność.
-Do szpitala! - krzyknął Arthur, a w tym czasie Pani Wilkowska wciskała numer.
-Słuchajcie, on się zaraz obudzi. Co z nim zrobimy? - zapytałam, ale było już za późno. Podniósł się. Zbliżył się do mnie tak, że prawie się stykaliśmy. Byłam roztrzęsiona, ale wiedziałam co mam zrobić, znałam wszystkie wrażliwe miejsca mężczyzn. Chciałam go kopnąć z glana. Po raz kolejny dziękuję że akurat dzisiaj założyłam glany. Oczekiwałam już najgorszego, ale on przemówił. Co dziwne nawet miał świeży oddech.
-Zniszczyłaś mi życie, więc ja zniszczę je tobie, bo cię kocham. - szepnął, ale wszyscy słyszeli.

[Magda?Arthur?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz