Wstałam najwcześniej z dziewczyn mniej więcej o 5.10. Dzisiejszego dnia
miał się odbyć konkurs skoków. Ledwie zebrałam się z łóżka i zaczęłam
przygotowywać swój strój na zawody. Wzięłam świeżo wyprane biało-beżowe
bryczesy i położyłam je na stołku. Następnie zaczęłam prasować lekko
kremową koszulę ze znakiem firmy z której pochodziła. Później
wyciągnęłam z szafy czarną marynarkę i skórzane sztyblety. Od razu
zabrałam się za pastowanie butów. Na końcu wyciągnęłam z pod stołu mój
szczęśliwy toczek. Gdy mój strój był gotowy poszłam do stajni, aby
przygotować rzeczy Komety. Weszłam do siodlarni i zaczęłam czyścić i
pastować siodło oraz ogłowie. Po wykonaniu tych czynności wzięłam
skrzynkę ze szczotkami i podeszłam do boksu Komety. Otworzyłam drzwi i
wyprowadziłam klacz na kantarze na korytarz, później przypięłam ją na
uwiązie i zaczęłam ją czyścić. Najpierw przeczyściłam ją plastykowym
zgrzebłem aby usunąć wszystkie sklejki. Zaraz potem wzięłam włosiankę
(szczotkę włosianą) i zaczęłam czyścić bród i kurz z najgłębszych
obszarów sierści. Gdy jej sierść była już czyściutka zabrałam się za
kopyta. Wzięłam kopystkę i zaczęłam wyskrobywać zaschnięte błoto i siano
z jej kopyt. Gdy kopyta Komety były już pięknie wyczyszczone wzięłam
smar do kopyt i posmarowałam jej kopyta. Na koniec pielęgnacji
wyczesałam jej grzywę i ogon w których zaplotłam śliczne warkoczyki. Gdy
skończyłam czyścić Kometę zabrałam się za siodłanie. Wzięłam nowiutki
zestaw z szafki. Założyłam jej na grzbiet śliczny czaprak o kolorze
pistacjowym. Na czaprak założyłam białą i puchową podkładkę pod siodło.
Następnie włożyłam jej na grzbiet czarne siodło skokowe i dopięłam
popręg na dwie dziurki aby Kometa mogła jeszcze troszkę odsapnąć. Potem
założyłam jej na głowę ogłowie z podwójnym łamanym wędzidłem i do tego
pistacjowo-białe nauszniki w których wyglądała przezabawnie. Na koniec
założyłam na jej nogi ochraniacze koloru białego i Kometa była gotowa. W
tym momencie przez stajnię przechodziła pani Beata którą poprosiłam o
przypilnowanie Komety kiedy ja pójdę się przebrać. Pani Beata zgodziła
się, a ja pognałam do pokoju. Po dziesięciu minutach wróciłam. Ja i
Kometa wyglądałyśmy perfekcyjnie. Dopięłam jej popręg i poszłyśmy na
rozprężalnie.
Na rozprężalni były już inne dziewczyny. Wsiadłam na Kometę, dopięłam
jej popręg do końca i ruszyłam stępem na długiej wodzy. Zrobiłam dwa
kółka i ruszyłam kłusem z dobrej nogi w lewo. Następnie zmieniłam
kierunek półwolną i kłusowałam jeszcze jedno kółko. W prawym narożniku
zagalopowałam z dobrej nogi i galopowałam przez dziesięć minut robiąc
wolty, koła i ósemki. Następnie ruszyłam na niewielką stacjonatę, ale
zachowałam ostrożność aby nie wjechać w innych zawodników. Jechałam nie
za szybkim galopem cały czas w pół-siadzie i przeskoczyłam przeszkodę
bez żadnych trudności. Przeskoczyłam przez nią jeszcze parę razy aż
usłyszała głos z parkuru:
POWITAJMY KOLEJNĄ UCZESTNICZKĘ ZAWODÓW MONIKĘ PODSIADŁO NA KONIU KOMETA!
Gdy usłyszałam że mnie wywołują wjechałam stępem na parkur słysząc w tle
dziewczyny: Dasz sobie radę! Wyjechałam przed sędziów, ukłoniłam się i
ruszyłam galopem po ścianie. Pierwszą przeszkodą był dość wysoki okser,
ale nie przejęłam się tym zbytnio, najechałam na niego dość szybkim
galopem i tylko poczułam jak świetnie skoczyła Kometa. Następną
przeszkodą był Mur z drążkami jadąc w jego stronę pomyślałam „ Strasznie
dawno skakałam taką przeszkodę” na szczęście Kometa wiedziała co robić
przeskoczyła ją bezbłędnie. Po murze zmieniłam nogę w galopie i jechałam
na szereg trzech podwójnych okserów, które nie stanowiły problemu.
Dodałam trochę łydki, popuściłam na wodzy i zanim się obejrzałam
przeskoczyłam ostatnią przeszkodę z szeregu. Później wykonałam lotną
zmianę nogi i najechałam na…………….. wodną przeszkodę! I wtedy uśmiech
zniknął z mojej twarzy. Nigdy jeszcze nie skakałam takiej przeszkody
mimo tego trochę przyspieszyłam i gdy przeskoczyłam tą przeszkodę
poklepałam Kometę. Na końcu były dwa Tripple bars. Znów zmieniłam nogę w
galopie i ruszyłam na przeszkody szczęśliwa że mogłam wziąć udział w
zawodach i że to już koniec. Przed pierwszą przeszkodą przyspieszyłam i
Kometa wykonała piękny skok. Jadąc na drugą odrobinę za późno dodałam
łydki i klacz delikatnie musnęła tylną nogą o drążek. Mimo tego że
Kometa dotknęła, drążek nie spadł. Byłam z niej dumna i nawet jeśli nie
wygramy to cieszę się że tak dobrze się bawiłyśmy. Przeszłam do kłusa, a
potem do stępa, ukłoniłam się sędzią i wyjechałam z parkuru na
rozprężalnie. Tam czekałam na wyniki.
Gdy skończyłam przejazd wjechałam na rozprężalnie. Tam zsiadłam z
Komety, pocałowałam ją i przytuliłam. Poluzowałam jej popręg na pierwszą
dziurkę i poszłam do stajni. Rozsiodłałam ją, a następnie przetarłam
jej nogi wilgotną szmatką i rozmasowałam je. Wprowadziłam Kometę do
boksu i dałam jej parę smakołyków gdyż świetnie się spisała. Wyczyściłam
i zaniosłam sprzęt do siodlarni. Później nakarmiłam klacz i zadzwoniłam
do rodziców żeby im o wszystkim opowiedzieć, ponieważ nie widzieli
mojego przejazdu. Gdy wykonałam wszystko co miałam zrobić spotkałam Ally
i pogratulowałam jej przejazdu. Ona zrobiła to samo i razem poszłyśmy
dowiedzieć się jakie są wyniki.
Witaj w wirtualnej Akademii Jazdy Konnej ~Globus~!. Stwórz swoją postać i zbuduj jej życie w Akademii! To ty decydujesz o jej życiu! Dołącz do nas!
Strony
- Strona główna
- O Akademii Jazdy Konnej ~Globus~
- Członkowie
- Konie
- Formularz zgłoszeniowy
- Ciąża u klaczy i źrebaki
- Punkty doświadczenia i Levele
- Pokoje
- Plan zajęć
- Zawody
- Banner
- Moderatorzy
- Do kogo wysłać opowiadanie?
- Chat
- Inne postacie w Akademii
- Nieobecności
- Masz pomysł na coś nowego?
- Napisz do mnie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz